środa, 23 marca 2011

Ciasteczka Przyjaźni Polsko-Węgierskiej



Od 2007 roku 23 marca to Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej - magyar-lengyel barátság napját. Jako że kwintesencją mojej osobistej przyjaźni polsko-węgierskiej jest zdanie „Let’s eat some cookies!", postanowiłam uczcić ten dzień ekspresowymi kruchymi ciasteczkami z mleczną czekoladą, orzechami i ziarnami słonecznika. Ze specjalnymi pozdrowieniami dla Bianki. 
PUSZI. 


Niecałe pół kostki masła (nie z lodówki)
Pół szklanki cukru
Kilka kropel aromatu pomarańczowego lub waniliowego
3 łyżki mleka
1 jajko (roztrzepane)
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 filiżanka dodatków (u mnie: posiekane orzechy laskowe, migdały i mleczna czekolada)

  1. Masło zmiksować z cukrem na gładką masę. Dodać aromat, mleko i roztrzepane jajko. Miksując dodać mąkę i proszek do pieczenia.
  2. Do ciasta wsypać pokrojone orzechy i czekoladę. Dokładnie wymieszać.
  3. Blachę wyłożyć folią aluminiową lub papierem do pieczenia. W odstępach ok. 3 cm (ciastka rosną!) nakładać po ok. 1 łyżeczce ciasta. Piec ok. 15 minut w temperaturze 200 stopni. Kiedy ostygną, będą chrupiące.

wtorek, 22 marca 2011

Sernik z białą czekoladą



       Pamiętam tą udrękę z dzieciństwa: po upieczeniu sernik przez dobę musi „leżakować” i pod żadnym pozorem nie można go napoczynać wcześniej. Sernik kojarzy mi się odtąd z czymś, na co bardzo długo trzeba czekać. 
       Jako że niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają, także dziś – kiedy po raz pierwszy sama  upiekłam sernik – zostawiłam go domownikom w lodówce z dopiskiem, by spróbowali go dopiero wieczorem, a sama pojechałam do pracy na Saską Kępę. I czekam. Liczę, że wieczorem okaże się, że po raz kolejny warto było czekać. 

1 szklanka mąki
Szczypta soli
Pół kostki zimnego masła
Kilka łyżek zimnej wody

500 g twarogu sernikowego (np. President, Piątnica lub Dr Oetker)
Pół szklanki mleka
Tabliczka białej czekolady
1 roztrzepane jajko
Pół szklanki cukru pudru

  1. Do miski wsypać mąkę i sól. Dodać pokrojone na kawałki zimne masło. Zagnieść szybko ciasto, dodając dla ułatwienia kilka łyżek zimnej wody.  Ciasto zawinąć w folię i włożyć na pół godziny do lodówki.
  2. Małą tortownicę ze zdejmowaną obręczą posmarować odrobiną masła, posypać bułką tartą. Wykleić formę ciastem, ponakłuwać widelcem. Wstawić do nagrzanego piekarnika na ok. 12 minut. Ostudzić.
  3. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (połamaną na kostki wsypać do małego garnka, który umieścić trzeba w większym garnku z gotująca się wodą).Ostudzić.
  4. Ser zmiksować z cukrem pudrem, dodać rozpuszczoną czekoladę, mleko i roztrzepane jajko. Dokładnie zmiksować na jednolitą, gładką masę.
  5. Masę serową rozprowadzić na ostudzonym spodzie z kruchego ciasta. Piec około 1 godz. w temperaturze 150 stopni.
  6. Po ostudzeniu można udekorować polewą z białej czekolady lub owocami.
    Odstawić do lodówki na minimum 4 godziny.



czwartek, 17 marca 2011

Drożdżówki porzeczkowe




Miałam dziś wolny dzień w domu. Na dworze strasznie wieje, co przez nieszczelne okna mogłam poczułam nawet w mieszkaniu. Mieszkanie zostało więc rozgrzane piekarnikiem z drożdżówkami porzeczkowymi!

Składniki:
1 szklanka ciepłego mleka
Pół szklanki cukru
1/5 kostki masła lub margaryny
1 ½ szklanki mąki
1/5 kostki drożdży
Kilka łyżek dowolnego dżemu lub konfitury

+ Roztrzepane jajko  do posmarowania

  1. Przygotować zaczyn drożdżowy: drożdże pokruszyć do miski, dodać łyżeczkę cukru, 1/4 szklanki mleka i 2 łyżeczki mąki. Dokładnie wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 20 minut
  2. Masło lub margarynę roztopić w garnku, dodać mleko. Odstawić na chwilę (do momentu, aż będzie letnie). Dodać zaczyn drożdżowy i delikatnie wymieszać. Dodać resztę mąki i cukru i bardzo dokładnie wymieszać (np. mikserem z końcówką do ciasta drożdżowego). Odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia  w ciepłym miejscu.
  3. Wyrośnięte ciasto zagnieść szybko (tak by pozbyć się z niego bąbli powietrza), rozwałkować na posypanym mąką blacie na grubość ok. pół cm. Posmarować dżemem i zwinąć ciasno w roladę
  4. Rulon ciasta pokroić na kawałki o szerokości ok. 3 cm. Posmarować roztrzepanym jajkiem i ułożyć na blasze w dość dużej odległości od siebie (w przeciwnym razie posklejają się podczas pieczenia)
  5. Piec ok. 12 min. w temperaturze 200 stopni. 

poniedziałek, 14 marca 2011

Calzone z szynką

       Niniejsza receptura powstała na przestrzeni miesięcy metodą prób i błędów. I szczerze mówiąc – jestem z niej bardzo dumna. Ciasto wychodzi miękkie, z lekko chrupiącą skórką. Sos - aromatyczny, warzywny i w 100% naturalny. Przygotowanie wbrew pozorom jest natomiast dziecinnie proste.
     Tym razem postanowiłam zaeksperymentować i zamiast tradycyjnej okrągłej pizzy, z tych samych składników przygotowałam 2 „pierogi” calzone. Dodatki skomponować można oczywiście według własnej fantazji, jednak w dzisiejszej klasycznej wersji z szynką i mozarellą wychodzi cudownie soczysta, wyrazista i intensywna. 
     Pozdrowienia ze słonecznej GdyniTam jakoś zawsze smakuje najlepiej.


(Składniki na 2 „pierogi”)
Ciasto:
1 ½ szklanki mąki pszennej
½ szklanki ciepłej wody
¼ kostki drożdży piekarskich (ok. 20g)
2 łyżki oliwy lub oleju
pół łyżeczki soli
szczypta sproszkowanego czosnku
szczypta „ziół do pizzy”

Sos:
2 średnie, dojrzałe pomidory
2 plastry cebuli
sól i pieprz
sproszkowany czosnek
bazylia (świeża lub sproszkowana)
oregano

1 opakowanie mozarelli
mały kawałek twardego żółtego sera
2-3 plastry szynki

  1. Do dużej miski wsypać mąkę, dodać wodę i pokruszone drożdże. Po ok. minucie – także oliwę/ olej i przyprawy.
  2. Ciasto zagniatać przez ok. 5-7 min. Można też użyć do tego celu miksera ze specjalną końcówką (hak do ciasta drożdżowego) – wtedy wystarczy miksować przez ok. 4 min.
  3. Wyrobione ciasto przykryć bawełnianą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 25 minut.
  4. Można przystąpić do przygotowania sosu: pomidory sparzyć i obrać ze skórki. Pokroić na kawałki i zblendować z cebulą, przyprawić do smaku.
  5. Zetrzeć ser na tarce z grubymi oczkami, mozarellę i szynkę drobno pokroić.
  6. Wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części, każdą cienko rozwałkować (na grubość ok. 3 mm). Zachowując ok. 1,5 cm odstępu od brzegu, rozsmarować sos, obłożyć mozarellą i szynką. Posypać startym serem żółtym i ziołami. Ciasto złożyć na pół, brzegi dokładnie skleić. Przełożyć delikatnie na opruszoną mąką blachę.
  7. Piec w temperaturze 220 stopni przez ok. 10-15 minut (w zależności od piekarnika).


czwartek, 10 marca 2011

Mini-serniki czekoladowe

     
       I znowu „mini”. Lubię jedzenie w takiej formie. Kiedy byłam, mama robiła mi  mini-kanapeczki z mini-szynką i mini-pomidorem, dostawałam pokrojonego kotleta, pokrojoną parówkę czy posiekane na małe kawałeczki naleśniki… To pewnie dlatego.
     W dekorację dzisiejszych wypieków zaangażowałam się bardzo, niestety nie przetrwała ona transportu i w rezultacie zamiast wyrazów zachwytu, usłyszałam wybuch śmiechu. Ale nie szkodzi. Najważniejsze że mini-serniki czekoladowe budzą pozytywne emocje!

Ciasto:
1 jajko
1 żółtko
1/3 kostki masła
Pół szklanki cukru
Niecałe pół szklanki mąki
Pół łyżeczki proszku do pieczenia
3 duże łyżki ciemnego kakao
Kilka kostek gorzkiej czekolady (drobno pokrojone)

Masa serowa:
¾ szklanki twarogu sernikowego (dostępne są m.in. firm: Dr Oetker, Piątnica, President)
Skórka starta z 1 pomarańczy
1 białko (to, które zostało z przygotowania ciasta)
2-3 łyżki cukru

  1. W garnku roztopić masło i czekoladę, dodać kakao. Zdjąć z ognia, dodać mąkę, proszek,  cukier, jajka i dokładnie wymieszać
  2. Przygotować masę serową: wszystkie składniki połączyć i dokładnie wymieszać
  3. Formę do muf finów wyłożyć papilotkami, nakładać po 1 ½  łyżki ciasta, następnie po 1 ½  łyżki masy serowej (tak, by papilotki wypełnić w ok. 2/3 wysokości.  Ja trochę przesadziłam i przez to za bardzo wyrosły).
  4. Piec 25 minut w temperaturze 180 stopni.


(Przepis inspirowany  recepturą z bloga „Kwestia Smaku”.) 

środa, 9 marca 2011

Pierogi z mozarellą i pieczarkami z sosem pomidorowym

  
      Powiem to nareszcie publicznie i otwarcie: nie rozumiem tej wszechobecnej fascynacji pierogami! Owszem, zjem, jednak nie potrafię pojąć przyczyn ich fenomenu i popularności. Maciek brał ostatnio w Vancouver udział w "Pierogi Night", jako typowo polski akcent pojawiają się dosłownie wszędzie, nawet w Gossip Girl...
   Postanowiłam więc zmierzyć się z tym narodowym wyzwaniem, za to w autorskiej wersji jeśli chodzi o dodatki. I -trochę ku mojemu zaskoczeniu- wyszły rewelacyjne!


(Z poniższej ilości składników  wyszło 18 pierogów. W razie większej potrzeby wystarczy zwielokrotnić proporcje)
Ciasto:
1 szklanka mąki
1/2 ciepłej wody
szczypta soli

Nadzienie:
4 duże pieczarki
1 łyżka oliwy
1 opakowanie mozarelli
kilka listków świeżej bazylii (można zastąpić suszoną)
sól, pieprz cayenne

Sos:
2 małe pomidory
1 plaster cebuli
kilka listków świeżej bazylii (można zastąpić suszoną)


  1. Do miski wsypać mąkę i sól, dodać wodę i zagniatać ciasto przez ok. 3 minuty. W razie potrzeby dodać więcej mąki lub wody (ciasto powinno być miękkie, lecz nieklejące).  Przykryć ściereczką i odstawić na czas przygotowania nadzienia.
  2. Pieczarki pokroić w małą kostkę, podsmażyć na teflonowej patelni posmarowanej łyżką oliwy. Posolić jeszcze na patelni. Przełożyć do miski.
  3. Mozarellę zetrzeć na tarce lub drobno pokroić, dodać do pieczarek. Doprawić solą i pieprzem, dodać posiekaną bazylię. Dokładnie wymieszać.
  4. Wysypać blat małą ilością mąki. Ciasto cienko rozwałkować (na ok 1-2 mm), szklanką wycinać kółka.  
  5. Na  środku krążków ciasta nakładać po jednej łyżeczce nadzienia. Złożyć na pół i dokładnie skleić boki. (ja przyciskałam je dodatkowo widelcem, co tworzy ładne wykończenie)
  6. Pierogi układać najlepiej na czystej bawełnianej ściereczce - tak, by nie stykały się ze sobą.
  7. W dużym garnku zagotować wodę, wsypać ok. 1 łyżkę soli
  8. Wrzucać pierogi partiami,.wyjmować z wody gdy wypłyną na powierzchnię.
  9. Jeśli nie zostaną od razu zjedzone, ważne, by układać je na talerzu tak, by nie stykały się ze sobą. W przeciwnym razie posklejają się;
  10. Przygotować sos: pomidory sparzyć, obrać ze skórki i pokroić na ćwiartki. Zblendować razem z pokrojoną cebulą i bazylią. Doprawić. Można podgrzać (lecz nie doprowadzać do wrzenia!)

poniedziałek, 7 marca 2011

Muffiny podróżne



   Wraz z powrotem z Kolonii zamieniłam Wizzair na PKP na mojej trasie do Trójmiasta. A PKP - tradycyjnie wydłużając czas podróży, podnosząc ceny biletów i zwiększając opóźnienia zainspirowało mnie tym razem do zaopatrzenia się w prowiant na 7 godzin jazdy z Warszawy do Gdyni (jeszcze niedawno trwała ona 4 godziny...)
   Do Muffinów podróżnych dodałam daktyle, ziarna słonecznika oraz mniejszą ilość cukru. Upiekłam je w silikonowej formie bez papilotek, a po wystygnięciu włożyłam w niej do zamrażalnika. Razem z książką Pilcha i moją ulubioną muzyką są gotowe towarzyszyć mi w piątkowej podróży.

1 szklanka mąki
3 duże łyżki cukru
1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki ciemnego kakao
4 łyżki oleju
½ szklanka maślanki lub jogurtu naturalnego
1 jajko
Skórka starta z 1 cytryny
8 suszonych daktyli
2-3 łyżki nasion słonecznika
2-3 łyżki otrębów pszennych  

  1. Wymieszać w osobnych naczyniach składniki suche (mąka, cukier, proszek, soda, kakao) i mokre (olej, jogurt/maślanka, jajko, starta skórka z cytryny). Dodać składniki mokre do suchych, wymieszać, dodać pokrojone daktyle i słonecznik. 
  2. Przełożyć ciasto do foremek (do ok.  3/4 wysokości), posypać otrębami (ja użyłam granulowanych z dodatkiem suszonego jabłka)
  3. Piec w temperaturze ok. 200 stopni przez 20 minut.

niedziela, 6 marca 2011

Pancakes z ciemnym kakao


    Często kładąc  się spać myślę z niecierpliwością o tym, co zjem na śniadanie. Naleśniki, omlety, placki czy pancakes z pewnością wiele razy pojawiać się będą miedzy-ciastkami, bo jestem od nich po prosu uzależniona! W połączeniu ze świeżymi owocami i np. serkiem homogenizowanym gwarantują, że tym razem nie zemdleję w autobusie.
   Dziś klasyczne pancakes z dodatkiem kakao. Ten składnik można wedle uznania pominąć lub zastąpić np. cynamonem. Puszyste, słodkie, idealne.


1 jajko
1 szklanka mąki
1 szklanka mleka
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki cukru pudru
2 łyżki ciemnego kakao
1/5 kostki masła (rozpuszczonego)

  1. Jajko, mąkę, proszek do pieczenia, kakao i cukier zmiksować, pod koniec dodać rozpuszczone masło.
  2. Na suchą, rozgrzaną teflonową patelnię nakładać po ok. 2-3 łyżki ciasta, smażyć na wolnym ogniu. Przewrócić na drugą stronę gdy na powierzchni pojawią się bąbelki powietrza.

czwartek, 3 marca 2011

Pączki i mini baby-Pączki



   Tłusty Czwartek 2011 ogłaszam dniem przełomowym. Niemożliwe stało się możliwe i po 3 godzinach spędzonych w kuchni jestem naprawdę dumna z tych pączków!  Posiadam ich ok. 20, są jeszcze ciepłe i czekają na chętnych do zaopiekowania się nimi:)
   W wersji light (100% beztłuszczowej) polecam słodkiego pączka biżuteryjnego. Widziałam takie ostatnio np. na www.decobazaar.pl


3 szklanki mąki
2 jajka
pół szklanki cukru
1/4 kostki margaryny
1/4 kostki świeżych drożdży
1 szklaka letniego mleka
szczypta soli

Powidła śliwkowe
Cukier puder
Gorąca woda
Starta skórka pomarańczowa

Ok. 2-3 szklanki oleju roślinnego

  1. Przygotować zaczyn drożdżowy: drożdże pokruszyć do miski, dodać łyżeczkę cukru, 1/4 szklanki mleka i 2 łyżeczki mąki. Dokładnie wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 20 minut
  2. Do dużej miski wsypać mąkę, dodać podrośnięty zaczyn drożdżowy oraz jajka, sól,, resztę cukru i mleka. wymieszać, dodać rozpuszczoną margarynę. Zagniatać ciasto (lub mieszać mikserem ze specjalną końcówką do ciasta drożdżowego) kilka minut. Odstawić w ciepłe miejsce, przykryć bawełnianą ściereczką i zostawić na ok półtorej godziny.
  3. Na wysypanym mąką blacie rozwałkować ciasto na grubość ok 1 centymetra. Szklanką wykrawać kółka. 
  4. Można napełniać je łyżeczką powideł i sklejać lub wykrawać w środku mniejsze kółko (na przykład kieliszkiem). Z krążków wykrojonych kieliszkiem powstaną baby-pączki.
  5. Po odczekaniu kilku minut można zacząć smażenie. W garnku rozgrzać olej (nie doprowadzać do wrzenia, idealna temperatura to około 170 stopni). Pączki wkładać delikatnie do oleju, smażyć ok. 3 minuty z każdej strony
  6. Pączki układać na talerzu wyłożonym papierem i lukrować jeszcze gorące. (Lukier: ok. 4 łyżki cukru pudru na 2-3 łyżki wody)



środa, 2 marca 2011

i słodycze


    Bo autograf  Numera na bilecie z koncertu mam ciągle w szufladzie. Miałam 15 lat a w kolejce do niego stały "Kasia, Dorota, Ania, Asia, Dagmara, Julia, Jystyna (...) i MACIEK." 
   Bo to część mixtape'u HH kemp.
   Muzyka. Blanty. Słodycze.


"Kuchnia polska" czyli wykorzystanie miejsca do pracy w różnych pozycjach


W poszukiwaniu prawdziwego, porządnego, polskiego przepisu na pączki sięgnęłam do klasyki. „Kuchnię polską” (wyd. 1977) moja mama otrzymała w prezencie ślubnym. I choć znalezionej tam receptury na pączki raczej nie wcielę w życie (12 jajek!!!), to urzekła mnie przemycona w tej publikacji subtelna propaganda idealnej pani domu. Urzekła i przeraziła zarazem, gdyż postulowane w niej „Rozmieszczenie mebli kuchennych” do złudzenie przypomina moją własną kuchnię…







wtorek, 1 marca 2011

Otrębowe ciastka z migdałami


Dzięki otrębom to takie ciastka bez wyrzutów sumienia... W połączeniu ze szklanką mleka ratunek doskonały  w razie napadu nocnego głodu. Słodkich snów.


1/3 szklanki mąki
1/3 szklanki otrębów pszennych (są najbogatsze w błonnik)
niecałe pół szklanki cukru
1/4 kostki masła (nie z lodówki)
2-3 łyżki mielonych migdałów
kilka łyżeczek soku z cytryny
1 jajko
  1. Masło zmiksować z cukrem. Dodawać w kolejności: jajko, sok z cytryny, migdały, mąkę, otręby (ciągle miksując)
  2. Wyłożyć blachę papierem do pieczenia. Zachowując odstęp, nakładać ciasto łyżeczką
  3. Piec w temperaturze 200 stopni 8-10 minut.


Pesto szpinakowe


Pamiętam kiedy zaprzyjaźnionemu kucharzowi wyznałam, jak bardzo uwielbiam pesto.  Pamiętam też jego pogardliwe rozbawienie, gdy przyznałam się, że jadam zawsze to ze słoika…
Prawdziwe pesto – czyli głównie na bazie świeżej bazylii – jeszcze przede mną. Na początek „pesto” szpinakowe. Superszybkie w przygotowaniu i aromatyczne. Na przykład do pełnoziarnistego makaronu.

100 gram liści świeżego szpinaku
Łyżka oliwy z oliwek
Kilka/ kilkanaście listków świeżej bazylii
Łyżka mielonych migdałów
Sproszkowany czosnek, sól 

  1. Na patelni teflonowej rogrzać oliwę, wrzucić szpinak. Podgrzewać mieszając, aż do zeszklenia liści (ok. 1 min.)
  2. Przełożyć szpinak do blendera, dodać pozostałe składniki, przyprawić. Blendować do uzyskania gładkiego sosu.