piątek, 29 kwietnia 2011

Ciasteczka z żurawiną



Kruche ciasteczka z żurawiną chodziły za mną odkąd obejrzałam, jak przyrządza je cudowna Nigella – jej wersja, z dodatkiem białej czekolady i mnóstwa (jak to u niej) niezdrowych składników wydała mi się jednak za ciężka.
Moja dzisiejsza wersja jest nie tylko alternatywą dla Nigelli. Zaliczyłam też przez nią pierwszą od dawna wielką kulinarną porażkę…  Założyłam, że ciasteczka cudownie zrumienią się w temperaturze 200 stopni w ciągu 15 minut. Kiedy po kwadransie zajrzałam do piekarnika, znalazłam tam tylko zwęglone, dymiące resztki tego, co spodziewałam się zastać.
Niepogodzona z taką przegraną podjęłam drugą próbę – tym razem udaną. Ciasteczka są bardzo dobre, przypominają trochę wedlowskie Pieguski. Nie zmienia to jednak faktu, że po dzisiejszych przeżyciach z ulgą myślę o wyjeździe na Majówkę i separacji z moja kuchnią. Udanego weekendu!



Niecałe pół kostki masła (nie z lodówki)
Pół szklanki cukru
Kilka kropel aromatu pomarańczowego lub waniliowego
3 łyżki mleka
1 jajko (roztrzepane)
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
60 g żurawiny

1.            Masło zmiksować z cukrem na gładką masę. Dodać aromat, mleko i roztrzepane jajko. Miksując dodać mąkę i proszek do pieczenia.
2.            Do ciasta dodać żurawinę. Dokładnie wymieszać.
3.            Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. W odstępach ok. 3 cm (ciastka rosną!) nakładać po ok. 1 łyżeczce ciasta. Piec ok. 12-15 minut w temperaturze 180 stopni.

środa, 27 kwietnia 2011

Kawowa beza francuska z Baileys


Właściwie powinny nazywać się „EKO-bezy” – białka zabezpieczyłam w lodówce po przygotowaniu wielkanocnej babki i mazurków (potrzebne były tylko żółtka), krem zamroziłam w plastikowym pudełku, gdy ostatnim razem zrobiłam go zbyt dużo. Podanym poniżej prostym sposobem te „ocalone” składniki przemienią się w wyrafinowany deser.

BEZY:
5 białek
Pół szklanki cukru
Pół szklanki cukru pudru

  1. Białka lekko podgrzać na małym ogniu (do temperatury ok. 30 stopni), zajmie to niecałą minutę
  2. Cukier puder wymieszać ze zwykłym cukrem.
  3. Białka przelać do wysokiego, plastikowego naczynia i zacząć miksować. Gdy powstanie biała, lśniąca piana, dodawać do niej stopniowo cukier, cały czas ubijając. 
  4. *** Na koniec można dodać wybrany barwnik spożywczy - ja dodałam kilka kropel czerwonego, co nadało pianie lekko różowy kolor.
  5. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Szprycą lub łyżką formować porcje piany o średnicy ok. 5 cm. (Można też uformować dwa duże krążki i przygotować deser w formie tortu).
  6. Piec przez godzinę w temperaturze 70 stopni, następnie zwiększyć temperaturę do 100 stopni i piec kolejną godzinę. 
  7. Odstawić do całkowitego ostygnięcia.

KREM

2 szklanki mleka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
3 łyżki cukru
1 opakowanie masła roślinnego – nie z lodówki

4 łyżki  Bailey’s
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
Ziarna kawy do dekoracji 


  1. 1 1/3 szklanki mleka wlać do rondelka, wsypać cukier i postawić na małym ogniu. W tym czasie do pozostałej części zimnego mleka wsypać mąkę ziemniaczaną i mąkę pszenną, dokładnie rozmieszać – tak, by nie było grudek.
  2. Do gotującego się mleka z cukrem wlać zimne mleko połączone z mąką, mieszając zostawić na ogniu jeszcze około 2 minuty – aż masa zacznie gęstnieć. Odstawić do całkowitego ostudzenia.
  3. W dużej misce umieścić ciepłe masło roślinne. Miksując je, dodawać po łyżce ostudzonej masy budyniowej. (Ważne, by to masę dodawać do masła, a nie na odwrót – w przeciwnym razie krem zważy się).
  4. Do gotowego kremu dodać łyżeczkę kawy rozpuszczalnej i Baileys, zmiksować.


Na krążki bezowe nakładać po dwie łyżki kremu, przykryć kolejnym krążkiem, udekorować ziarnami kawy.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Rzeżucha





Zgodnie z wielkanocnym przykazaniem zasiałam posłusznie rzeżuchę – bez przekonania, że pod ręką tak niewprawnego ogrodnika faktycznie coś z niej wyrośnie. A jednak!  Po kilku dniach małe brązowe nasiona wydały plon w postaci zielonych, kilkucentymetrowych kiełków. Oprócz satysfakcji z tego „domowego ogródka”, moja mała plantacja rzeżuchy napawa mnie dumą i spokojem, jako że w stu procentach znam przebieg jej uprawy i stosowane w tym celu środki (kawałek sterylnej ligniny i zimna przegotowana woda).
Te niepozorne kiełki są tez bogactwem witamin z grupy B, witaminy C, siarki, potasu, jodu, kwasu foliowego, wapnia, żelaza, magnezu, chromu i soli mineralnych. Na podstawie mojego dietetycznego researchu wszystko to zapewnić ma mocne paznokcie, zdrową skórę i lśniące włosy, a także obniżać poziom cukru we krwi, zapobiegać otyłości, wymiatać toksyny z organizmu, wspomagać trawienie i poprawiać samopoczucie.
Jeśli o mnie chodzi – nie trzeba mnie dłużej namawiać, rzeżucha z pewnością zagości na stałe na moim parapecie i w codziennych posiłkach.  

  1. Nasiona rzeżuchy namoczyć na około 2 godziny w zimnej wodzie.
  2. Płaskie naczynie wyłożyć cienką warstwą ligniny (do kupienia w aptece)
  3. Kiełki rozprowadzić równomiernie na ligninie, pojemnik postawić w słonecznym, ciepłym miejscu.
  4. Podlewać dwa razy dziennie przegotowaną wodą, przy pomocy małej łyżeczki


niedziela, 24 kwietnia 2011

Dżem



Pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych minął mi w uroczej, spokojnej, rodzinnej atmosferze. Po całodziennym obżarstwie świątecznymi potrawami jedyne słodkości, na jakie mam jeszcze ochotę, to te muzyczne. Na przykład na Dżem - Wehikuł czasu w wersji z 1993 roku, jeden z ostatnich występów Riedla.

sobota, 23 kwietnia 2011

Mazurek z kremem



Wiosną 1994 roku kupiłam z Mamą kolejne wydanie Pętliczka. A  w Pętliczku, na ostatniej stronie, znajdował się przepis na wielkanocnego mazurka, do którego wypieku przystąpiłam tego samego dnia, wyposażona w moją miniaturową deskę, mały wałek i fartuch.
Nie jest to klasyczny mazurek – słony spód z kruchego ciasta przykryty jest tu warstwą dżemu, śmietankowym kremem i dużą ilością bakalii. Wypiekam go za to od 17 lat – regularnie i bez wyjątków, w razie deficytu chęci szantażowana przez rodzinę. Czasem myślę nawet, że gdybym odważyła się naruszyć tą tradycję, nie byłoby dla mnie miejsca przy świątecznym stole…



Ciasto:
1 ½ szklanki mąki pszennej
1 łyżka cukru pudru
1 mała łyżeczka soli
3 żółtka
2/3 kostki masła (z lodówki)

Krem:
2 szklanki mleka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
3 łyżki cukru
1 opakowanie masła roślinnego – nie z lodówki

Ok. 100 g dżemu z czarnej porzeczki
ulubione bakalie (u mnie: żurawina, rodzynki, migdały, skórka pomarańczowa, suszone śliwki, papaja, daktyle)



KREM:

  1. 1 1/3 szklanki mleka wlać do rondelka, wsypać cukier i postawić na małym ogniu. W tym czasie do pozostałej części zimnego mleka wsypać mąkę ziemniaczaną i mąkę pszenną, dokładnie rozmieszać – tak, by nie było grudek.
  2. Do gotującego się mleka z cukrem wlać zimne mleko połączone z mąką, mieszając zostawić na ogniu jeszcze około 2 minuty – aż masa zacznie gęstnieć. Odstawić do całkowitego ostudzenia.
  3. W dużej misce umieścić ciepłe masło roślinne. Miksując je, dodawać po łyżce ostudzonej masy budyniowej. (Ważne, by to masę dodawać do masła, a nie na odwrót – w przeciwnym razie krem zważy się).
  4. Do gotowego kremu można dodać kroplę ulubionego aromatu, łyżkę soku z pomarańczy/ cytryny lub odrobinę likieru.
CIASTO:
  1. Mąkę przesiać przez sito, dodać sól i cukier
  2. Dodać masło i połączyć je z mąką i cukrem przy pomocy noża – po prostu posiekać masło z mąką. Dodać żółtka i dalej mieszać nożem wszystkie składniki.
  3. Teraz rękami można zagnieść ciasto. Ważne, by zrobić to jak najszybciej, by ciasto nie zdążyło się ogrzać. Gotową kulę ciasta owinąć folią i włożyć na pół godziny do lodówki.
  4. Dwie nieduże formy (o średnicy około 20 cm) posmarować tłuszczem, posypać bułką tartą. Wykleić je ciastem, ponakłuwać widelcem. Piec około 20 minut w temperaturze 190 stopni.

Kiedy ciasto ostygnie, można przystąpić do jego udekorowania. Na każde z nich nałożyć około 3 łyżki dżemu porzeczkowego, następnie warstwę kremu i ulubione bakalie. Wstawić do lodówki na minimum godzinę. 




piątek, 22 kwietnia 2011

Babka wielkanocna + mini-babeczki




Tradycyjna drożdżowa baba wielkanocna i małe babeczki w sam raz do koszyka ze święconką. Bardzo  chciałam polukrować ją odwrotnie, nie „do góry nogami” – tak, by przypominała wielkiego, wyrośniętego muffina. Również powierzchnia ciasta pokryta błyszczącym, pachnącym migdałami lukrem byłaby chyba większa. Ostatecznie zostałam jednak przy klasycznym wystylizowaniu mojej babki, poddając się presji rodzinnej. A skoro o rodzinie mowa – bardzo polecam poniższy przepis, bo wcielany w życie jest w naszej rodzinie już trzecie pokolenie. I niezmiennie wzbudza zachwyt, nie tylko w wersji wielkanocnej, ale też jako proste ciasto drożdżowe na co dzień.

3 szklanki mąki
½ szklanki cukru
1/3 kostki masła (rozpuszczonego)
½ kostki drożdży
1 szklanka ciepłego mleka
2 żółtka
3 łyżki soku wyciśniętego z pomarańczy (ew. aromat pomarańczowy)

Lukier:
Ok. 6 łyżek cukru pudru
Ok. 4 łyżki wody
Kropla aromatu migdałowego

  1. Drożdże wkruszyć do ciepłego mleka, dodać łyżkę mąki i łyżkę cukru, dokładnie wymieszać. Odstawić w ciepłe miejsce na około 20 minut
  2. Mąkę przesiać do dużej miski, dodać cukier, rozpuszczone masło, żółtka, sok/aromat pomarańczowy. Delikatnie wlać wyrośnięty zaczyn drożdżowy.
    1. Łyżką lub mikserem z końcówką do ciasta drożdżowego dokładnie połączyć składniki – mieszać około 5 minut. Ciasto powinno mieć konsystencję na tyle rzadką, by nie kwalifikowało się do zagniatania ręką. Odstawić w ciepłe miejsce na około 15 minut (czas można skrócić lub wydłużyć – chodzi o to, by ciasto podrosło około 2-3 centymetry)
  3. Formę na babkę lub keksówkę posmarować tłuszczem, posypać bułką tartą. Przelać do niej ciasto- powinno sięgać do około połowy jej wysokości.
  4. *** Tej porcji ciasta wystarczyło również na wypieczenie 4 babeczek w małych metalowych foremkach. Je również należy posmarować tłuszczem i posypać bułką tartą.
  5. Ciasto włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, piec około pół godziny.
  6. Po ostygnięciu polukrować: do miski wsypać cukier puder, wlać aromat, mieszając dodawać stopniowo po łyżce wody – aż do uzyskania gęstej, jednolitej konsystencji.

białka, które zostają po upieczeniu ciasta można przelać do małego słoika i przechowywać kilka dni w lodówce – przydadzą się np. przy pieczeniu keksu lub bezy francuskiej. 





środa, 20 kwietnia 2011

Babeczki z kremem z nutelli




Kruche babeczki wypełnione absolutnie wszystkim, czego do szczęścia potrzeba: nutellą, śmietankowym serkiem mascarpone, soczystymi truskawkami, cukierkami M&M’s i chrupiącymi migdałami. Tak naprawdę każda  z nich przypomina mini-tort.  Kolorowe, efektowne i baaardzo pyszne.
Poniżej przepis na babeczki na samodzielnie wypieczonych kruchych spodach, choć z braku czasu tym razem wykorzystałam gotowe kruche korpusy.


Ciasto:
2/3 szklanki mąki
1/3 kostki masła lub margaryny (z lodówki)
szczypta soli
3-4 łyżki zimnej wody

Krem:
125 g mascarpone (zazwyczaj to połowa opakowania)
3 łyżki nutelli

M&M’s
Migdały (w całości lub płatki)
Około 300 g truskawek


  1. Przygotować kruche ciasto: mąkę i sól wsypać do dużej miski, dodać pokrojone zimne masło i szybko zagnieść ciasto, dodając do ułatwienia odrobinę zimnej wody. Ciasto owinąć folią i na pół godziny włożyć do lodówki.
  2.  Metalowe foremki na babeczki wysmarować tłuszczem i posypać bułką tartą. Wykleić je ciastem, ponakłuwać widelcem, piec ok. 15 minut w temperaturze 180 stopni.
  3. W międzyczasie przygotować krem: serek mascarpone zmiksować z nutellą na gładką masę.
  4.  Po ostudzeniu udekorować babeczki kremem, truskawkami, M&M’s i migdałami.



wtorek, 19 kwietnia 2011

Bagietki czekoladowe


    To jedna z tych rzeczy, których specjalnie nie trzeba nawet zachwalać. Bagietki czekoladowe pachną niesamowicie, a pod ich chrupiącą skórką kryje się miękkie słodko-słone ciasto. Pyszne w klasycznym zestawieniu z dżemem czy konfiturą do kubka kawy, ciekawego smaku nabierają w połączeniu z wytrawnymi dodatkami - na przykład z dużą ilością masła, żółtym serem i warzywami.
    Pomysłem na naprawdę szybkie śniadanie jest włożenie bagietek po wystygnięciu do zamrażalnika i podgrzanie ich w pożądanym momencie  mikrofalówce.


1/10 kostki drożdży
1 1/3 szklanka mąki
2 łyżeczki cukru
2 łyżki kakao
niecała łyżeczka soli
1/4 szklanki startej lub drobno pokrojonej gorzkiej czekolady
3/4 szklanki ciepłej wody
1/4 szklanki ciepłego mleka
1 łyżka oliwy
  1. Drożdże wkruszyć do ciepłego mleka, dodać cukier i dokładnie wymieszać.Odstawić w ciepłe miejsce na około 20 minut.
  2. Do dużej miski wsypać mąkę, sól, i pozostały cukier. Wlać delikatnie wyrośnięty zaczyn drożdżowy i ciepłą wodę. Dokładnie wymieszać, wsypać pokrojoną/startą czekoladę. Następnie wyrabiać ciasto około 5 minut (ręcznie lub mikserem z koncówką do ciasta drożdżowego).
  3. Miskę lub garnek wysmarować łyżką oliwy, włożyć zagniecione ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce na około godzinę.
  4. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z wyrośniętego ciasta na wysypanym mąką blacie formować bagietki (z podanych składników wychodzi 5 małych bagietek, można też przygotować dwie duże), naciąć ich wierzchy nożem.
  5. Piec w temperaturze 180 stopni przez 25-30 minut.

niedziela, 17 kwietnia 2011

Sernik z białą czekoladą II: truskawki i ciemne kakao



Zachęcona entuzjastycznymi opiniami na temat klasycznego sernika z białą czekoladą, pokusiłam się o truskawkowo-kakaową wariację na jego temat. Dodatkową nowością jest upieczenie go w kąpieli wodnej. O ile ta metoda czyni klasyczne serniki twarogowe bardziej wilgotnymi i delikatnymi, o tyle nie polecam jej w przypadku używania lekkich twarogów waniliowych o rzadkiej konsystencji. Takiego użyłam ja i niestety ciasto prawie nie urosło. I jeszcze jedno – naprawdę idealną konsystencję sernik osiąga dopiero po dwóch dniach od pieczenia. Ale gwarantuję, że cierpliwość zostanie wynagrodzona!  

Ciasto:
¾ szklanki mąki
2 łyżki ciemnego kakao
Szczypta soli
1/3 kostki masła
2-3 łyżki zimnej wody

500 g twarogu sernikowego (np. President, Piątnica lub Dr Oetker)
Pół szklanki mleka
Tabliczka białej czekolady
1 roztrzepane jajko
Pół szklanki cukru pudru
Pół szklanki pokrojonych drobno truskawek

do dekoracji:
Ok. 300 g truskawek
½ tabliczki białej czekolady - rozpuszczonej
Wiórki kokosowe

1.            Do miski wsypać mąkę, kakao i sól. Dodać pokrojone na kawałki zimne masło. Zagnieść szybko ciasto, dodając dla ułatwienia kilka łyżek zimnej wody.  Ciasto zawinąć w folię i włożyć na pół godziny do lodówki.
2.            Małą tortownicę ze zdejmowaną obręczą posmarować odrobiną masła, posypać bułką tartą. Wykleić formę ciastem, ponakłuwać widelcem. Wstawić do nagrzanego piekarnika na ok. 12 minut. Ostudzić.
3.            Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (połamaną na kostki wsypać do małego garnka, który umieścić trzeba w większym garnku z gotująca się wodą).Ostudzić.
4.            Ser zmiksować z cukrem pudrem, dodać rozpuszczoną czekoladę, mleko i roztrzepane jajko. Dokładnie zmiksować na jednolitą, gładką masę.
5.            Dodać pokrojone truskawki, wymieszać.
6.            Masę serową rozprowadzić na ostudzonym spodzie z kruchego ciasta. Tortowinicę owinąć szczelnie folią aluminiową i umieścić w większej formie, wypełnionej wrzątkiem (woda powinna sięgać do około 1/3 wysokości tortownicy).  Wstawić do nagrzanego do 150 stopni piekarnika i piec około 1 godz.
7.            Po ostudzeniu udekorować polewą z białej czekolady, truskawkami i wiórkami kokosowymi.
Odstawić do lodówki na minimum 4 godziny.

sobota, 16 kwietnia 2011

Chleb ze słonecznikiem


Kupując chleb wczytuję się zawsze w informacje o jego składzie - nie powinien zawierać żadnych ulepszaczy czy barwników. Alternatywą może być upieczenie chleba samodzielnie - poza satysfakcją daje niezachwianą pewność co do jakości użytych produktów. I wbrew pozorom nie jest to wcale skomplikowane!

1 szklanka mąki pszennej 500
2 szklanki mąki pszennej razowej 2000
1/4 szklanki ciepłego mleka
1/5 kostki drożdży
1 szklanka wody
1/4 szklanki ziaren słonecznika
1 łyżka soli

  1. Drożdże wkruszyć do ciepłego mleka, dodać 1 szklankę mąki pszennej typu 500 i dokładnie wymieszać. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 20-30 minut.
  2. Gotowy zaczyn drożdżowy umieścić  w dużej misce, dodać mąkę razową, wodę, sól i wyrabiać ciasto przez około 5 minut. Na koniec dodać ziarna słonecznika i dokładnie wymieszać.
  3. Odstawić ciasto w ciepłe miejsce na około 30 minut.
  4. Formę keksówkę posmarować odrobiną masła, posypać bułką tartą. Przełożyć do niej wyrośnięte ciasto, posypać ziarnami słonecznika. Odstawić jeszcze na około 15 minut.
  5. Piec w temperaturze 180 stopni około godzinę. 
  6. Poczekać, aż całkowicie ostygnie.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Babka kokosowo-bananowa



Babka wymagająca minimalnego nakładu pracy i znowu „odchudzona” – użyłam do niej tylko jednego jajka i niewiele masła, a mimo to wyszła apetycznie wilgotna i pulchna (to za sprawą banana!). Może posłużyć za ciekawą alternatywę dla tradycyjnej babki wielkanocnej. Zdjęcie również zrobiłam na szybko – spieszyłam się pod telewizor żeby obejrzeć relację na żywo spod krzyża. I zjadłam też szybko.

Składniki:
1 szklanka mąki
1/3 szklanki cukru
1 jajko
¼ kostki masła (ciepłe – nie z lodówki)
1 banan
½ szklanki wiórków kokosowych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody oczyszczonej

Lukier:
Ok. 4 łyżki cukru pudru
Ok. 3 łyżki mleka

  1. W misce umieścić masło i cukier, zmiksować. Dodać jajko i miksować przez ok. 2-3 minuty.
  2. Dodać mąkę, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną i mleko, ciągle miksując.
  3. Na koniec dodać rozgniecionego widelcem (lub zblendowanego) banana i wiórki kokosowe. Dokładnie połączyć wszystkie składniki.
  4. Ciasto przelać do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą formy na babkę (można też użyć małej keksówki). Piec ok. 50 minut w temperaturze 160 stopni.
  5. Po ostudzeniu polać lukrem (dobrać jego proporcje tak, by był gęsty). Gotową babkę posypałam dodatkowo wiórkami kokosowymi i migdałami. 

piątek, 8 kwietnia 2011

Rogaliki czekoladowe



W Brukseli byłam raz i to tylko przez kilka godzin. W pośpiechu kupiłam tam w sieciowej piekarni rogalika z czekoladą i… od tamtego czasu poszukuję tego smaku. Żadne ciastko czekoladowe nie smakowało już tak wyjątkowo. W ramach tych poszukiwań sama podjęłam się dziś próby odtworzenia (a raczej odgadnięcia) receptury. I choć wyszło całkiem nieźle, polowanie zdecydowanie nie dobiegło końca.

Składniki na 16 sztuk:
Ciasto:
1 ½ szklanki mąki
2/3 szklanki ciepłego mleka
1/5 kostki drożdży
1/3 szklanki cukru
¼ kostki masła (rozpuszczonego)
1 roztrzepane jajko (odłożyć 2 łyżki)

Nadzienie:
2 łyżki mielonych migdałów
2 łyżeczki ciemnego kakao
2 łyżki masła
1/3 tabliczki mlecznej czekolady
1/3 tabliczki gorzkiej czekolady

  1. Przygotować zaczyn drożdżowy: drożdże wkruszyć do ciepłego mleka, wsypać cukier, wymieszać. Dodać 2 łyżki mąki, dokładnie wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 20 minut.
  2. Wsypać pozostałą mąkę do dużej miski, dodać zaczyn drożdżowy i jajko. Zagniatać (lub miksować przy pomocy specjalnej końcówki do ciasta drożdżowego) przez ok. 10 minut. Pod koniec mieszania dodać rozpuszczone masło.
  3. Odłożyć ciasto w ciepłe miejsce na ok. 1 godzinę.
  4. Przygotować nadzienie: włożyć do garnka czekoladę i masło, roztopić na małym ogniu. Dodać kakao i migdały, dokładnie wymieszać.
  5. Wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części.  Każdą z nich rozwałkować cienko na kształt koła. Pokroić na 8 trójkątów. Na każdym z nich rozsmarować ok. 1 łyżkę masy czekoladowej i zwijać w rogaliki.
  6. Rogaliki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, posmarować roztrzepanym jajkiem. Piec 15 minut w temperaturze ok. 190 stopni.

środa, 6 kwietnia 2011

Quiche z ciasta francuskiego


Prowadząc tego bloga zaskakuję siebie samą. Zrobienie dzisiejszego Quiche wymagało ode mnie równo 4 minut pracy. A smakuje tak, że bez wahania zamówiłabym go w drogiej restauracji. Dodatkowa zaleta - nadzienie można swobodnie komponować wedle zawartości lodówki.

3 płaty mrożonego ciasta francuskiego
odrobina masła do wysmarowania formy

1 jajko
pół szklanki mleka
pomidor
sól, pieprz, ostra papryka, sproszkowany czosnek, bazylia

kilka pokrojonych, podsmażonych na oliwie pieczarek
dwa plastry szynki, pokrojone na kawałki
odrobina startego żółtego sera
kawałek papryki
2 plasterki cebuli

  1. Małą formę do tarty posmarować masłem, ułożyć płaty rozmrożonego ciasta francuskiego (tak by zakryło całą powierzchnię).
  2. Przygotować sos: pomidora obrać ze skórki, zblendować. Dodać jajko, mleko i przyprawy
  3. Na cieście ułożyć dodatki, zalać sosem.
  4. Piec w temperaturze 200 stopni około 20 minut (aż ciasto lekko się zrumieni)

wtorek, 5 kwietnia 2011

Tarta cytrynowa light


    Zainspirowana refrenem "Cytryn" Fokusa, który mamrotałam pod nosem już od kilku dni, łaskawym okiem spojrzałam na leżące w lodówce cytryny. I był to strzał w dziesiątkę. 
      Tarta cytrynowa to kolejne zwycięstwo w walce z niepotrzebnym tłuszczem. W większości przepisów zaleca się użycie słodkiej śmietanki o zawartości 36% tłuszczu. Ja zastąpiłam ją chudym mlekiem. I wyszła idealna! Szybka w przygotowaniu, łatwa, tania, odtłuszczona, pyszna, oryginalna. A do tego inspirowana rapem.  Czego chcieć więcej?

Ciasto:
2/3 szklanki mąki
1/4 kostki zimnego masła
kilka łyżek zimnej wody
1 łyżka cukru pudru

Nadzienie:
półtorej cytryny
pół szklanki cukru
1 jajko
1 łyżka mąki ziemniaczanej
pół szklanki mleka

(Powyższa ilość składników jest odpowiednia do małej formy, ok 20cm.)

  1.  Mąkę i cukier wsypać do miski, dodać pokrojone na kawałki masło. Szybko zagnieść ciasto, dolewając dla ułatwienia trochę wody. Ciasto zawinąć w folię i włożyć na pół godziny do lodówki.
  2. Formę do tarty wyłożyć ciastem, ponakłuwać widelcem, piec 10 minut w temperaturze 180 stopni. Ostudzić.
  3. Wycisnąć sok z cytryn, następnie zetrzeć z nich skórkę.
  4. Wszystkie składniki na nadzienie zmiksować na gładką masę, wylać na podpieczony spód.
  5. Piec ok. 25-30 minut w temperaturze 180 stopni. Po ostudzeniu posypać cukrem pudrem.

Słodkie cytryny


Słodkie cytryny. Inspirują nie tylko do przemyśleń o tytułowych "cytrynach" ale też do działań kulinarnych!

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Rapsberry&Cottage Cheese Muffins


Muffiny i Cupcakes stały się ostatnio tak popularne, że wydawałoby się, iż w tej kwestii powiedziano już wszystko. Otóż niekoniecznie! Zaskakujące połączenie owoców i serka typu Cottage Cheese sprawia, że muffiny są niskokaloryczne, zawierają mało tłuszczu, a leciutkie, delikatne ciasto smakuje naprawdę wyjątkowo. Przepis z pewnymi modyfikacjami pochodzi z książki "500 cupcakes".

2 1/3 szklanki mąki
½ szklanki cukru
1 łyżka proszku do pieczenia
Szczypta soli
2 lekko ubite jajka
4 łyżki oleju
1 ¼ szklanki odtłuszczonego mleka
½ szklanki odtłuszczonego cottage cheese
2 szklanki malin (użyłam mrożonych)

  1. Zmieszać w osobnych miskach składniki suche i mokre, połączyć (ale jak zawsze - niezbyt dokładnie).
  2. Przełożyć ciasto do formy na muffiny wyłożonej papilotkami. Piec ok. 20 minut w temperaturze 180 stopni. 
  3. Muffiny ozdobiłam przy pomocy lukru plastycznego i barwników spożywczych. 


niedziela, 3 kwietnia 2011

Rogaliki z marcepanem



Śniadanie! Najlepiej latem w Karmie przy warszawskim Placu Zbawiciela albo w Versalce w Sopocie. A tam kawa, świeże croissanty i gazeta. Znalazłam ostatnio rozwiązanie zastępcze w przypadku jeśli nie ma akurat lata i nie jestem w Trójmieście. Otóż mrożone ciasto francuskie wraz z dowolnymi dodatkami (marcepanem, czekoladą czy dżemem) po 15 minutach w piekarniku z powodzeniem naśladuje pożądany przeze mnie efekt. Płaty ciasta po wyjęciu z zamrażalnika potrzebują zaledwie kilku minut na rozmrożenie. Jest to więc sprawdzony sposób na błyskawiczne śniadanie.
Miłego dnia!