Właściwie powinny nazywać się „EKO-bezy” – białka zabezpieczyłam w lodówce po przygotowaniu wielkanocnej babki i mazurków (potrzebne były tylko żółtka), krem zamroziłam w plastikowym pudełku, gdy ostatnim razem zrobiłam go zbyt dużo. Podanym poniżej prostym sposobem te „ocalone” składniki przemienią się w wyrafinowany deser.
BEZY:
5 białek
Pół szklanki cukru
Pół szklanki cukru pudru
- Białka lekko podgrzać na małym ogniu (do temperatury ok. 30 stopni), zajmie to niecałą minutę
- Cukier puder wymieszać ze zwykłym cukrem.
- Białka przelać do wysokiego, plastikowego naczynia i zacząć miksować. Gdy powstanie biała, lśniąca piana, dodawać do niej stopniowo cukier, cały czas ubijając.
- *** Na koniec można dodać wybrany barwnik spożywczy - ja dodałam kilka kropel czerwonego, co nadało pianie lekko różowy kolor.
- Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Szprycą lub łyżką formować porcje piany o średnicy ok. 5 cm. (Można też uformować dwa duże krążki i przygotować deser w formie tortu).
- Piec przez godzinę w temperaturze 70 stopni, następnie zwiększyć temperaturę do 100 stopni i piec kolejną godzinę.
- Odstawić do całkowitego ostygnięcia.
KREM
2 szklanki mleka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
3 łyżki cukru
1 opakowanie masła roślinnego – nie z lodówki
4 łyżki Bailey’s
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
Ziarna kawy do dekoracji
- 1 1/3 szklanki mleka wlać do rondelka, wsypać cukier i postawić na małym ogniu. W tym czasie do pozostałej części zimnego mleka wsypać mąkę ziemniaczaną i mąkę pszenną, dokładnie rozmieszać – tak, by nie było grudek.
- Do gotującego się mleka z cukrem wlać zimne mleko połączone z mąką, mieszając zostawić na ogniu jeszcze około 2 minuty – aż masa zacznie gęstnieć. Odstawić do całkowitego ostudzenia.
- W dużej misce umieścić ciepłe masło roślinne. Miksując je, dodawać po łyżce ostudzonej masy budyniowej. (Ważne, by to masę dodawać do masła, a nie na odwrót – w przeciwnym razie krem zważy się).
- Do gotowego kremu dodać łyżeczkę kawy rozpuszczalnej i Baileys, zmiksować.
Uwielbiam bezy, ale zawsze przed ich przyrządzeniem powstrzymuje mnie fakt, że pieką się tak długo i jeszcze trzeba czekać aż ostygną ;) Ale przyznam szczerze, że ten wypiek wygląda bardzo apetycznie i można wykorzystać na prezent :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis :) Właśnie przed chwilą skończyłam robić :) a białka zostały po robieniu serniczka :)
OdpowiedzUsuń